Test Focusrite Clarett+

Test Focusrite Clarett+
Opublikował(a) Redakcja 3 lata temu 6390 unikalnych wyświetleń Brak komentarzy

Interfejsy Clarett+ Clarett+ to nowa odsłona flagowej seri interfejsów marki Focusrite, w środowisku muzyków i twórców znanej przede wszystkim z produkcji popularnych modeli Scarlett. I tu od razu powiem, że Clarett to nie jest jakaś tam trochę lepsza wersja Scarlettów, to totalnie hi-endowa seria, która skupia jak w soczewce najlepsze podzespoły i wieloletnie doświadczenie firmy w produkcji tego typu urządzeń.

Interfejsami Clarett interesowałem się od dawna, od chwili kiedy się pojawiły w 2015 roku, ale przez długi czas były dostępne jedynie w wersji na złączu Thunderbolt, którego w żadnym z posiadanych komputerów nie miałem. Dopiero trzy lata później pojawiły się modele na złączu USB-C i tak też jest w przypadku nowych Clarettów+, z których najmniejszy może być nawet zasilany poprzez USB-C 15V. Nawet najmniejszy model został wyposażony w wejście ADAT. Na pokładzie wszystkich trzech urządzeń znajdziemy także porty MIDI IN i OUT.

Wszystkie modele można podłączyć do złącz USB-C lub USB 2.0 bądź USB 3.0 za pomocą dołączonych kabli. Największy w serii 8 Pre oferuje 8 analogowych wejść mikrofonowo-liniowo-instrumentalnych oraz aż 10 analogowych wyjść, przy czym zasilanie fantom załączanej jest grupami dla kanałów 1-4 i 5-8 odpowiednio. Dla wygody użytkownika dwa pierwsze wejście znajdziemy na przednim panelu. Z poziomu przedniego panelu możemy ustalić stopień wzmocnienia na wszystkich wejściach oraz głośność na obu wyjściach słuchawkowych. Warto też zaznaczyć, że parametry wszystkich wyjść liniowych są takie same. Clarett+ 4Pre oferuje również 8 analogowych wejść, przy czym 4 zrealizowane są na złączach Combo i tylko dwa mogą działać jako instrumentalne, a pozostałe 4 są liniowe i znajdziemy je na tylnym panelu. 4Pre wyposażono w cztery analogowe wyjścia na złączach TRS ¼”. Tyle samo analogowych wyjść znajdziemy na panelu tylnym najmniejszego w serii Clarett+ 2 Pre. Na przedzie dwa wejścia mikrofonowo-liniowo-instrumentalne z zasilaniem fantom załączonym na panelu przednim dla każdego z wejść z osobna. Wszystkie interfejsy wyposażono w wejścia ADAT, co efektywnie oznacza możliwość rejestracji dodatkowych 4 ścieżek przy częstotliwości próbkowania wynoszącej 44.1 lub 48 kHz, ale tylko największy interfejs oferuje wyjście ADAT oraz wyjście Word Clock. Najmniejszy interfejs pozbawiony jest cyfrowych portów SPDIF.

Co nowego? W przypadku większości nowych wersji interfejsów producenci najczęściej skupiają uwagę na udoskonaleniach funkcjonalnych, przy czym poprawa parametrów jest zwykle niewielka. Ale nie tym razem! Są trzy duże zmiany. W porównaniu do starej wersji Clarett, nowe Clarett+ oferują nie 1 czy 2 dB więcej dynamiki, ale aż o 6dB. 124 dB dynamiki to wynik godny urządzeń audiofislkich, niekiedy kilkukrotnie droższych. To zasługa zastosowania nowych przetworników cyfrowo-analogowych. Brak dostępności chipów AKM zmusił producenta do zmiany dostawcy – na szczęście dla nas na Cirrus Logic o dużo, dużo lepszych parametrach. Ot cała historia. Po drugie przeprojektowano wyjścia słuchawkowe, co przynajmniej dla mnie – jest równie ekscytującą wiadomością jak zmiana przetworników. Po trzecie ograniczono ilość i tak już naprawdę znikomych zniekształceń harmonicznych oraz poprawiono odstęp od szumu na wejściach analogowych.

Funkcja Air w torze preampów sprawia, że rejestrowany dźwięk ma atrakcyjną jasną barwę. Istotne jest to, że funkcja została zrealizowana sprzętowo, ba wręcz analogowo, bez użycia DSP, więc nie ma mowy o latencji czy przesunięciach czasowych. Zastosowane układy elektroniczne czerpią z bogatej tradycji firmy w zakresie budowania torów konsolet analogowych przez samego Ruperta Neve wytwórni Associated Indepednent Recordings w ramach działalności firmy Focusrite, której ów genialny konstruktor był założycielem. Dokładnie to odniesienie do przedwzmacniaczy ISA 110. AIR to w pewnym sensie gra słów - z jednej odniesienie do nazwy wspomnianej firmy, z drugiej może być rozumiana dosłownie. Załączenie funkcji powoduje w istocie „dodanie powietrza”, na skutek przechylenia charakterystyki dźwięku w kierunku większej ilości wysokich tonów z osią w okolicy 1kHz. Funkcję Air posiadają także interfejsy Scarlett, jednak firma zaznacza w opisie na stronie, że w przypadku Clarett+ obwody Air charakteryzują się większą klarownością.

Działanie tego układu jest wyraźne i natychmiast zauważalne podczas rejestracji. I nic dziwnego, podbicie wysokich tonów będące wynikiem działania dwóch filtrów półkowych osiąga poziom nawet 4dB. Jeśli oglądaliście moje kursy miksu na musoneo.com, to być może pamiętacie że wspominam w nich, że większość akustycznych źródeł dźwięku wymaga rozjaśnienia na etapie miksu. Korzyści jest jednak więcej. Dźwięk nie tylko jest bliższy barwą temu, z jaki chcielibyśmy pracować na etapie miksowania, ale także charakteryzuje go większa szczegółowość i lepsze odwzorowanie transjentów.

Przeczytaj opinie naszych klientów o produktach firmy Focusrite:


#focusrite clarett+ Opublikowano w kategorii: Testy

Komentarze

Brak komentarzy